Zanim zechcesz wyciąć drzewo na swoim polu...

Zadrzewienia śródpolne to kępy drzew i krzewów rosnące najczęściej na miedzach, wzdłuż dróg i cieków wodnych, stanowiące bardzo ważny element rolniczego krajobrazu. Od kiedy większą część zamieszkałych przez człowieka obszarów stanowią tereny wylesione znaczenie zadrzewień jest wprost nieocenione. Już w XIX w. generał Dezydery Chłapowski w swoim majątku w Turwi pod Poznaniem przebudował bezleśny krajobraz Wielkopolski wprowadzając gęstą sieć zadrzewień śródpolnych. Podzielił, zbyt duże jego zdaniem pola, na łatwiejsze w uprawie czworoboki nie przekraczające 8 hektarów pasami drzew, które chroniły glebę przed erozją wietrzną i zapobiegały jej przesychaniu. Pozytywny wpływ zadrzewień na produkcję rolną potwierdzają wyniki wielu współczesnych badań. Na załączonym wykresie łatwo zauważyć, że wprawdzie w bliskim sąsiedztwie drzew plony są niższe, ponieważ drzewa konkurują z roślinami uprawnymi, jednak w większej odległości, wynoszącej nawet do 15 wysokości drzewa, zyski są widoczne. W dolinach rzek, tam gdzie poziom wód gruntowych jest wysoki i pola są często podtapiane od lat sadzono topole i wierzby aby przyspieszyć wyparowywanie wody z gleby. Może nie wszyscy wiedzą, że jedna kilkudziesięcioletnia topola wyparowuje około 500 litrów wody dziennie, a to znaczy, że tyle musi pobrać z gleby. Jeśli zatem policzymy ile wody wyparowuje 200 topól, które rosną przy drodze z Lemierzyc do Głuchowa w sezonie wegetacyjnym (średnio 200 dni) otrzymamy 1 mln litrów wody. Z pewnością zatem drzewa te zmniejszają straty, jakie ponoszą rolnicy z powodu długotrwałego stagnowania wody na polach wczesną wiosną. Z drugiej strony, przestrzeń, w której korzenie w specyficzny sposób kształtują strukturę gleby, stanowi rezerwuar wody, która dostępna jest również roślinom uprawnych w okresie suszy. Z badań prowadzonych w Zakładzie Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu wynika, że w glebach sąsiadujących z zadrzewieniami ilość próchnicy jest większa niż na otwartym polu, a to właśnie próchnica ma prawie 10-krotnie większą zdolność pochłaniania wody niż gleba mineralna.
Poza wpływem na mikroklimat, łagodzeniem siły wiatru, pochłanianiem dwutlenku węgla i produkcją tlenu, zadrzewienia są siedliskiem dla ponad 80 gatunków ptaków i ssaków. Wiele z nich żywi się owadami, uważanymi przez rolników za szkodniki upraw. Nietoperze zjadają każdej nocy kilkaset owadów, co odpowiada połowie ich masy ciała, a karmiące samice zjadają jeszcze więcej. Usuwając drzewa możemy pozbawić dziupli m.in. dzięcioły, kowaliki, dudki, pójdźki i puszczyki. Myszołowy tracą miejsca na założenie gniazd oraz czatownie, z których wypatrują gryzoni. A to właśnie ptaki drapieżne i sowy są sprzymierzeńcami rolników zwalczających gryzonie na swoich polach. Stare drzewa często zasiedlają dzikie pszczoły miodne. Nie musimy chyba tłumaczyć jaką rolę w rolnictwie i ogrodnictwie odgrywają owady zapylające, od których zależy 1/3 produktów spożywanych przez człowieka.
Zadrzewienia pełnią też funkcje estetyczne, zwiększające atrakcyjność turystyczną regionu. Trudno sobie wyobrazić odpoczynek na szlaku turystycznym prowadzącym przez płaski i nudny teren pozbawiony drzew i krzewów.
Ważną informacją dla rolników otrzymujących dopłaty jest propozycja Komisji Europejskiej dotycząca tzw. zazielenienia wspólnotowej polityki rolnej. Otóż KE zaproponowała, by minimum 7 proc. obszaru deklarowanego do płatności bezpośrednich było obszarem spełniającym wymagania proekologiczne, a więc zadrzewienia, zalesienia, zakrzewienia, grunty pozostawione w sposób przyjazny dla środowiska naturalnego. Nawet jeśli ostatecznie uchwalona wielkość będzie mniejsza, posiadanie zadrzewień na polach będzie się dodatkowo opłacało.