8 czerwca 2008
Mamy już za sobą szóstą imprezę pod nazwą Rajd Rowerowy "Szlakiem Bocianów", ale dla mnie była ona dopiero pierwsza. Już przed 10.00 na Placu Zamkowym było gwarno i każdy miał swój atrybut - rower. Po rejestracji, otrzymaliśmy rajdowe koszulki i teczki z zadaniami. Z grubsza zapoznaliśmy się z trasą zaznaczoną na mapie i wszystkie 21 drużyn wyruszyło spod zamku. Do przejechania mieliśmy ok. 28 kilometrów. Zaraz na pierwszym moście przed wjazdem na wał czekał na nas pierwszy punkt kontrolny i zadanie, które wymagało nie tyle wiedzy co spostrzegawczości bowiem musieliśmy odnaleźć na trasie rajdu sześć bocianich "adresów" czyli miejsc gniazdowania. Jadąc wałem do stacji pomp i dalej dotarliśmy do Jamna, potem przez Budzigniew do Polnej i do Zaszczytowa. W Głuchowie mijaliśmy piąty punkt kontrolny z zadaniem dotyczącym szkodliwej roli sznurków zaśmiecających łąki. W Lemierzycach czekało nas zadanie geograficzne - musieliśmy określić położenie geograficzne wieży kościelnej. Do Słońska wróciliśmy wałem wzdłuż Postomii i na tym samym moście, na którym rozwiązywaliśmy pierwsze zadanie otrzymaliśmy ostatnie. W sumie na trasie rajdu było osiem punktów kontrolnych i tyle samo zadań czekało na rozwiązanie, bo o tym kto został zwycięzcą decydował nie czas na mecie, ale punkty za poprawnie rozwiązane zadań. Podczas gdy na Plac Zamkowy zjeżdżały kolejne drużyny inne jeszcze głowiły się nad zadaniami albo posilały kiełbaską z grilla.
Wybór uczestnictwa w rajdzie w niedzielne przedpołudnie był strzałem w dziesiątkę. Mimo, że żar z nieba lał się od samego rana i ciężko było pedałować, każdy przekraczał metę z uśmiechem i dumą olimpijczyka, bo i jest się z czego cieszyć - spędziliśmy czas w miłej atmosferze, jako lokalni patrioci skorzystaliśmy z propozycji Towarzystwa Przyjaciół Słońska i jeszcze zadbaliśmy o własną kondycję ;)
Dziękuję wszystkim współuczestnikom za zdrową rywalizację i świetną atmosferę.
Tekst: Kamila Kowalczyk
